sobota, 25 kwietnia 2009

Sid i KDE 4.2 - oczami użytkownika.


W końcu KDE 4 trafiło z experimentala do sida. Niby jest to już wersja 4.2, ale brakuję mi jeszcze paru rzeczy z kde3. Kaffeine nie jest jeszcze przeportowane, podobnie soundkonverter. Dolphin jako menadżer plików nie sprawdza się tak dobrze jak konqueror z kde 3.5. Troszkę trzeba zmienić przyzwyczajenia. Inaczej się ustawia panel ( troszkę mi się jego wygląd nie podoba). Samo zaś KDE 4 wizualnie jest dość miłe w wyglądzie.


Stabilny Amarok dla KDE 4 nie robi dobrego wrażenia. Jest regresem. Brakuje tagowania, nie ma listy podobnych wykonawców. Niby mało istotne, ale tagowania mi brak. Amarok z svn już jest troszkę lepszy. Importuję statystyki i rankingi z amaroka 1.4 , ma lepszą integrację z last.fm niż amarok 1.4. Tagów nadal nie ma , ale coś tam do przodu idzie. Czasami tylko lista odtwarzania ginie ni z tego i owego. I nie wiadomo dlaczego przeskakuje utwory. Zeskrobluje je , ale je pomija.

wtorek, 21 kwietnia 2009

Dlaczego Linux?

Używam Linuksa około 5 lat. Zainstalowałem go, gdyż nie dałem sobie rady z Windowsem. Miałem wtedy zainstalowanego Windows Me. I szwankował mi. W końcu coś mu się zrobiło i nie reagował na klawiaturę i myszkę. Miałem wówczas małą wiedzę o komputerach , nie potrafiłem tego naprawić. Wnerwiony poszedłem do saloniku Kolportera i kupiłem "Linux dla początkujących". Był tam Aurox 9.2 . Włożyłem do napędu CD i rozpocząłem instalację. Okazała się dziecinnie łatwa. Jaqko ciekawostkę podam, że podczas instalki Auroksa były reklamy. Po instalacji miałem już większość niezbędnych mi programów. Gnome było estetyczne. Łatwe w obsłudze. Wciągnęło mnie. Potem zacząłem używać KDE. Wtedy to było chyba 3.2

Przez pewien czas ogarnął mnie typowy dla wszelkich nowicjuszy fanatyczny zapał. Linux rządzi, Windows ssie. Odbiła mi korba. Zacząłem się uważać, za wielkiego znawcę wszystkiego. Taki haker od siedmiu boleści. Członek samozwańczej linuksiarskiej bojówki walczący ze złem spod znaku Mikrosoftu. Na forach Onetu było zaś pełno fanboji Windowsa, którzy zawsze opowiadali, że w Linuksie nie ma okienek, jest tylko konsola i takie insze pierdoły. A ja durny z nimi dyskutowałem. Po co były te trollowate "dyskusje"? Nie wiem. Windows jest inny i Linux jest inny. Zaspokają potrzeby innych u żytkowników, dlatego też trudno mówić, kto ma rację w tym dość durnym i bezsensownym konflikcie.

Mijają lata i już chyba jestem za stary na wszelkie bojówki. Nie mam chęci nikogo nawracać na jeden słuszny OS. Teraz mam na kompie Debiana Sid. Windowsa nie mam. Mi po prostu Linux działa. Słucham muzyki, piszę mejle, oglądam filmy, i do tego nie potrzebuję Windowsa. Nie mam do tego już ideologii. Działa . Po prostu działa.